Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Czy bałaś się iść do Gimnazjum? |
Tak |
|
100% |
[ 2 ] |
Nie |
|
0% |
[ 0 ] |
|
Wszystkich Głosów : 2 |
|
Autor |
Wiadomość |
Mameha
Maiko
Dołączył: 23 Mar 2009
Posty: 49
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 17:09, 18 Mar 2010 Temat postu: Mam wieeeelki problem... |
|
|
...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Mameha dnia Nie 21:10, 23 Gru 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Kumi-chan
Geiko
Dołączył: 30 Lis 2008
Posty: 351
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z Japonii, Kioto
|
Wysłany: Nie 12:34, 21 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Hmm...sama nie wiem. Na takie przypadki jak pobicia kogoś lub coś w tym stylu nie ma chyba żadnej rady. Niesttey żyjemy w społeczeństwie polskim razem z jego mentalnością... ja się nie bałam gimnazjum, bo chodze do społecznego, u nas nie ma takich żadnych przypadków, ale z emo dużo osób poprostu się nabija i tyle. Myśle, że znajdziesz jakąś koleżankę, która zaakceptuje ciebie jaką jestes. Ja mam w klasie 11 osob, same puste ułomy, ale w innych klasach mam przyjaciółki. Napewno znajdziesz kogoś, kto jest normalny, szkoła przecież nie jest taka mala, jak nie w twojej klasie to w innej. Możesz powiedzieć swojej mamie, że masz w szkole problem i wytłumaczyć co to jest subkultura emo i możecie pogadać/ Zawsze możesz zgłosić sie jakiegoś pedagoga o pomoc, a jak nie to jest jeszcze jedno wyjście: zrezygnować ze stylu scene, a do tego rodzaju muzyki, której słuchać siew nie przyznawac i już, a w domu bedziesz robic co chcesz.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mameha
Maiko
Dołączył: 23 Mar 2009
Posty: 49
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 20:44, 21 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Kumiko-san, nie mogę jej tego powiedzieć. Ja bym jej powiedziała swoją wersję, a starsza kuzynka (popierająca hasełko chyba powyższe) powiedziałąby, że to są osoby, które się tną i nie wiadomo co jeszcze. A to jest nieprawda. Tną się, ale nie wszyscy... Ostatnio, jak zobaczyła moją tapetę z napisem "Emo" powiedziała mi, co mi odwaliło czy jakoś tak, i że chyba nie chce się w ten szajs i nie wiadaomo co przemieniać czy jakoś tak. Więc moja mama raczej by mi nie pomogła w tej sprawie.... Poza tym, moja mama, jakby usłyszała, że należę do jakiejś "subkultury" to by powiedziała:" masz być normalna, a nie jakąś zwydziwiana. masz się normalnie ubierać, a nie robić nie wiadomo co z siebie" więc raczej jestem skazana na sama siebie...
do pedagoga nie pójdę, bo mieszkam na wsi, i panują tu stereotypy, więc by mnie może i on okrzyczał, i powiedział to moim rodzicom. A zrezygnowac też chyba nie zrezygnuję. Jestem dumna z tego, że reprezentuję "subkulturę" Emo, więc niby czemu mam tego nie okazywać? Tylko boję się reakcji otoczenia na to... eh, chciałabym jeszcze dużo więcej powiedzieć, ale nie wiem, jak to obrać w słowa...
Przykład stereotypów: koło nas mieszka taka osoba, która chyba jest biseksualna. Moi rodzice go obgadują, a kuzynka mówi fuj, czy jakoś tak, A mi on się wydaje być całkiem fajną osobą (nie gadam z nim, bo jestem nieśmiała, a on ma 17 czy 18 lat. Nawet fajnie się ubiera (Skate, często opaska na głowie, rurki, i zajefajne bluzy itd. no ale moja Mama mówi, żebym popatrzyła, jak on się ubeira, ic zy chce z siebie zrobić takiego dziewoląga? Ja móie, że nie, bo nie chce się przyznać, ze ja też nie mam zamiaru sie ubierać jak każda osoba... Lubię być oryginalna. Często chodze w czarnych ubraniach (moja mama się ze mną o nie kłoci, żebym przestała się cały czas na czarno ubierać) z włosami już lepiej (Emo maja swoje dosyć specyficzne fryzury, tez doysć sie odróżniające) ale z włosami już lepiej, kiedyś by mi nie pozwoliła takich włosów mieć. a teraz już zapuszczam włosy w tym stylu (jeszcze jej nie mówqię, jaką fryzurę chcę, po prostu zapuszczam) ale nadal słyszę kłótnie i słowa, że pójdę do fryzjera, albo ze mi sami obetną. A jak mówiłam, że chciałabym na czarno zafarbowac, to się spytali, czy nie zwariowałam, czy jakoś tak...
Mam naprawdę wspaniałych rodziców, kocham ich nade wszystko, mam prawie wszystko, co chcę i co sobie zażyczę, ale w kwestii ubrań itd jest tak: "masz chodzić elegancko ubrana" itd...
Zanudzam Was na śmierć, ale dla mnie jest to duży problem...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Mameha dnia Nie 20:51, 21 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kumi-chan
Geiko
Dołączył: 30 Lis 2008
Posty: 351
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z Japonii, Kioto
|
Wysłany: Pon 18:18, 22 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Ja wiem, że to jest problem. Tylko co można zrobić? Ja nie wiem, bo wiesz, ja na twoim miejscu zrezygnowała z czrnych ubrań i z wyglądu emo, ale została sobą, bo z drugiej strony ubiór nie zmieni mojej ulubionej muzyki, ani mojego stylu ,,bycia''. Według mnie, jeżeli mam zostać zagrożona pobiciem i przeżywać piekło przez całe 3 lata, wolałabym zrezygnować z takiego ubioru, bo wtedy nikt mi nieczego nie zarzuci... ale to jest tylko moje zdanie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mameha
Maiko
Dołączył: 23 Mar 2009
Posty: 49
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 18:58, 22 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Hmmm... no w sumie masz rację... ale wiesz... nienawidzę zbyt kolorowych ubrań, typu główny kolor to żółty itd... więc to byłby nowy problem... ale... miejmy nadzieję, że jakoś to przeżyję... poza tym... mam tatę, która nie pozwoli, aby ktos mi dmuchał w kaszę xD narazie ciesze sie, ze mam w miarę ^^'
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kumi-chan
Geiko
Dołączył: 30 Lis 2008
Posty: 351
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z Japonii, Kioto
|
Wysłany: Pon 19:52, 22 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
no i o takie nastawienie chodzi . Wiesz możesz zakłądac coś w stylu białej, granatowej, takiej w spokojnych kolorach bluzki/tuniki, do tego czarny sweterek jak lubisz - czarny i ciemne dżinsy , jestes w spokojnych i stonowanych kolorach jak lubisz a tak naprawdę nikt ci nie zarzuci , że jesteś ,,emo''
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Emiko-chan
Maiko
Dołączył: 30 Lis 2008
Posty: 98
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 1:27, 18 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Ja miałam może delikatniej, ale miałam w liceum, gdzie większość była albo plastic-fantastic (dziewczyny) albo dresiarze (chłopaki). Ja, czyli gothka/metalówka/wampiromaniaczka byłam na mocnym marginesie. Na szczęście bez rękoczynów. Po prostu trzymałam się z boku i robiłam swoje (co nie było trudne, bo w miarę lubiłam się uczyć), co jeszcze bardziej rozzłoszczało resztę... Kiedy szło gorzej i bywały próby grożenia, na kilka dni przechodziłam w "hidden goth", czyli "swój mrok noszę w sercu" i zmieniałam suknie i spódnice na jeansy i swetry, wracając do stylu jak się na terenie uspokajało. I jakoś przetrwałam.
Najważniejsze - móc się dostosować, ale zostając sobą. Niektóre rzeczy trzeba czasem nagiąć dla bezpieczeństwa.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|